niedziela, 13 stycznia 2013

Nowotwór w piwie

Jestem w pubie na urodzinach koleżanek. Kupuję pierwsze piwo (z sokiem) - fantastyczne. Kupuję drugie - zauważam na dnie coś białego co albo może być pigułką gwałtu albo dodatkową porcją białka *if you know what I mean*. Kupuję trzecie piwo - w połowie szklany wciągam przez słomkę coś niepłynnego. Wypluwam... a tam obiekt organiczny, który wygląda jak kilkumilimetrowy nowotwór!!!! Trauma do końca życia. Już nigdy nie wypiję piwa lanego! P.S. Ale za to w rekompensacie dostałam od barmana Desperados :).