czwartek, 15 grudnia 2011

Fensi e byt of inglisz, bijacz?

Uwielbiam wdawać się w potyczki słowne z amerykańskimi małolatami, które mi zarzucają, że jestem "imejczer" (immature) bo śmiem im wytknąć, że nie jestem jedyną osobą, z którą mają zatargi. Faktycznie, we mnie jest problem, nie w nich... Jak jest się wychowywanym w przeświadczeniu, że wszyscy są "dżelys of ju" (cecha charakterystyczna amerykańskiego "upbringingu"), to faktycznie to musi być moja "dżelysi", nie ich aspołeczne, dupokrętne zachowanie. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że jeśli im wytknę, że to one są niedojrzałe, bo mi insynuują niedojrzałość, to sama wyjdę na niedojrzałą. A jak będę trzymała to w sobie i nie dam riposty, to będę czuła się niespełniona. Paradoks?
Po ostatnim odcinku American Horror Story nabrałam ochoty na narysowanie Tate'a :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz