Dzisiaj rano przytrafiła mi się następująca sytuacja, o której chciałam musiałam się pochwalić na FB:
"Jakiś nieogarnięty koleś z mojej klatki rozsmarował przyklejone do podeszwy gówno po całym korytarzu niczym łyżwiarz figurowy. Oburzenie mieszkańców było natychmiastowe: apele, listy, wyzwiska powypisywane na kartach przyklejonych w windzie. Najbardziej jednak zauroczyła mnie jedna konkretna reakcja - rysunek kota i podpis "Co ja pacze??"*LULZ*"
W związku z tym tak wyglądała moja dzisiejsza wymiana wrażeń świątecznych z koleżanką na FB:
Paulina: Okno w pomarańczach.
Ja: A u mnie korytarz w gównie.
Listy do sprawcy. Niestety kartka z kotkiem zniknęła, więc na pocieszenie oryginał.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz